Piłki wracały
Murray na ofensywie oszczędzał jak prawdziwy Szkot. Wygrał tylko 14 razy. - Piłki wracały do mnie z takim przyspieszeniem, że nie mogłem nic zrobić. I tak gram lepiej, niż dwa lata temu - mówił potem smutno na konferencji. Brytyjscy dziennikarze pokiwali na to głowami i poszli pisać swoje teksty, że 74-letnia posucha trwa dalej. Murray mógł dobrać się do Federera. Nawet w emocjonującym tie-breaku, gdy Szkot miał pięć piłek setowych, Roger zawsze ruszał do przodu. Bronił się atakiem i bronił się skutecznie. Szwajcar w całym spotkaniu wygrał aż 31 akcji przy siatce.
Dodaj komentarz